Rzekł więc Mojżesz do Pana:
- Czemu tak źle się obchodzisz ze sługą swoim, czemu nie
darzysz mnie życzliwością i złożyłeś na mnie cały ciężar tego ludu? Czy to ja
począłem ten lud w łonie albo ja go zrodziłem, żeś mi powiedział: Noś go na
łonie swoim, jak nosi piastunka dziecię, i zanieś go do ziemi, którą poprzysiągłem
dać ich przodkom? Skądże wezmę mięsa, aby dać temu całemu ludowi? A przecież
przeciw mnie podnoszą skargę i wołają: Daj nam mięsa do jedzenia! Nie mogę już
sam dłużej udźwignąć troski o ten lud, już mi nazbyt ciąży. Skoro tak ze mną
postępujesz, to raczej mnie zabij, jeśli darzysz mnie życzliwością, abym nie
patrzył na swoje nieszczęście.