Łk 1, 57 – 78 Dla
Elżbiety zaś nadszedł czas rozwiązania i urodziła syna. Gdy jej sąsiedzi i
krewni usłyszeli, że Pan okazał tak wielkie miłosierdzie nad nią, cieszyli się
z nią razem. Ósmego dnia przyszli, aby obrzezać dziecię, i chcieli mu dać imię
ojca jego, Zachariasza. Jednakże matka jego odpowiedziała: Nie, lecz ma
otrzymać imię Jan. [...] Wtedy ojciec jego, Zachariasz, został
napełniony Duchem Świętym i prorokował, mówiąc:
Niech będzie uwielbiony Pan,
Bóg Izraela, że nawiedził lud swój i wyzwolił go,
i moc zbawczą nam wzbudził w
domu sługi swego, Dawida:
jak zapowiedział to z dawien dawna przez usta swych
świętych proroków,
że nas wybawi od nieprzyjaciół i z ręki wszystkich, którzy
nas nienawidzą;
że miłosierdzie okaże ojcom naszym i wspomni na swoje święte
Przymierze –
na przysięgę, którą złożył ojcu naszemu, Abrahamowi,
że nam użyczy
tego, iż z mocy nieprzyjaciół wyrwani bez lęku służyć Mu będziemy
w pobożności
i sprawiedliwości przed Nim po wszystkie dni nasze.
A i ty, dziecię, prorokiem
Najwyższego zwać się będziesz,
bo pójdziesz przed Panem torując Mu drogi;
Jego
ludowi dasz poznać zbawienie przez odpuszczenie mu grzechów,
dzięki litości serdecznej Boga naszego.
Przez nią z wysoka Wschodzące Słońce
nas nawiedzi,
by zajaśnieć tym, co w mroku i cieniu śmierci mieszkają,
aby
nasze kroki zwrócić na drogę pokoju.
W Brewiarzu odmawiany codzienie podczas jutrzni