- Spraw, abym ujrzał Twoją chwałę.
Pan odpowiedział:
- Ja ukażę
ci mój majestat i ogłoszę przed tobą imię Pana, gdyż Ja wyświadczam łaskę, komu
chcę, i miłosierdzie, komu Mi się podoba.
I znowu rzekł:
- Nie będziesz mógł
oglądać mojego oblicza, gdyż żaden człowiek nie może oglądać mojego oblicza i
pozostać przy życiu.
I rzekł jeszcze Pan:
- Oto miejsce obok Mnie, stań przy
skale. Gdy przechodzić będzie moja chwała, postawię cię w rozpadlinie skały i
położę rękę moją na tobie, aż przejdę. A gdy cofnę rękę, ujrzysz Mię z tyłu,
lecz oblicza mojego tobie nie ukażę.
[…] Pan zstąpił w obłoku, i Mojżesz
zatrzymał się koło Niego, i wypowiedział imię Jahwe. Przeszedł Pan przed jego
oczyma i wołał:
- Jahwe, Jahwe, Bóg miłosierny i litościwy, cierpliwy, bogaty w
łaskę i wierność, zachowujący swą łaskę w tysiączne pokolenia, przebaczający
niegodziwość, niewierność, grzech, lecz nie pozostawiający go bez ukarania, ale
zsyłający kary za niegodziwość ojców na synów i wnuków aż do trzeciego i
czwartego pokolenia.
I natychmiast skłonił się Mojżesz aż do ziemi i oddał
pokłon, mówiąc:
- Jeśli darzysz mnie życzliwością, Panie, to proszę, niech
pójdzie Pan w pośród nas. Jest to wprawdzie lud o twardym karku, ale
przebaczysz winy nasze i grzechy nasze i uczynisz nas swoim dziedzictwem.