Bóg przychodzi
z Temanu, Święty z góry Paran. Majestat Jego okrywa niebiosa, a ziemia pełna
jest Jego chwały. Wspaniałość Jego podobna do światła, promienie z rąk
Mu tryskają, w nich to ukryta moc Jego.
(...) W spokoju jednak wyglądam dnia utrapienia,
który nadchodzi na lud, co nas gnębi. Drzewo figowe wprawdzie
nie rozwija pąków, nie dają plonu winnice, zawiódł owoc oliwek, a pola nie dają
żywności, choć trzody owiec znikają z owczarni i nie ma wołów w zagrodach. (*)
Ja
mimo to w Panu będę się radować, weselić się będę w Bogu, moim Zbawicielu. Pan
Bóg - moja siła, uczyni nogi moje podobne jelenim, wprowadzi mnie na wyżyny.
W modlitwie brewiarzowej odmawiany w piątek 2-go tygodnia