Uwielbiaj, duszo moja, sławę Pana mego,
Chwal Boga, Stworzyciela,
tak bardzo dobrego.
Bóg mój zbawienie moje
jedyna otucha,
Bóg mi rozkoszą serca i
weselem ducha
Bo mile przyjąć raczył swej
sługi pokorę,
łaskawym okiem wejrzał na
Dawida córę.
Przeto wszystkie narody, co
ziemię osiędą,
odtąd błogosławioną mnie
nazywać będą.
Bo wielkimi darami uczczonam
od Tego,
którego moc przedziwna,
święte imię Jego.
Którzy się Pana boją,
szczęśliwi na wieki,
bo z nimi miłosierdzie z
rodu w ród daleki.
Na cały świat pokazał moc
swych ramion świętych,
rozproszył dumne myśli głów
pychą nadętych.
Wyniosłych złożył z tronu,
znikczemnił wielmożne,
wywyższył, uwielmożnił w
pokorę zamożne.
Głodnych nasycił hojnie i w
dobra spanoszył,
bogaczów z torbą puścił i
nędznie rozproszył.
Przyjął do łaski sługę,
Izraela cnego,
wspomniał nań, użyczył mu
miłosierdzia swego.
Wypełnił, co był przyrzekł
niegdyś ojcom naszym:
Abrahamowi z potomstwem
jego, wiecznym czasem.
Wszyscy śpiewajmy Bogu w
Trójcy jedynemu,
Chwała Ojcu, Synowi, Duchowi
Świętemu.
Jak była na początku, tak
zawsze niech będzie,
teraz i na wiek wieków
niechaj słynie wszędzie.