Wiersze rozpoczynające Księgę dokładnie opisują całą dotychczasową kondycję materialną i duchową Hioba. Otóż: „Żył w ziemi Us człowiek imieniem Hiob. Był to mąż sprawiedliwy, prawy, bogobojny i unikający zła. Miał siedmiu synów i trzy córki. Majętność jego stanowiło siedem tysięcy owiec, trzy tysiące wielbłądów, pięćset jarzm wołów, pięćset oślic oraz wielka liczba służby. Był najwybitniejszym człowiekiem spośród wszystkich ludzi Wschodu.
Synowie jego mieli zwyczaj udawania się na ucztę, którą każdy z nich urządzał po kolei we własnym domu w dniu oznaczonym. Zapraszali też swoje trzy siostry, by jadły i piły z nimi. Gdy przeminął czas ucztowania, Hiob dbał o to, by dokonywać ich oczyszczenia. Wstawał wczesnym rankiem i składał całopalenie stosownie do ich liczby. Bo mówił Hiob do siebie: «Może moi synowie zgrzeszyli i złorzeczyli Bogu w swym sercu?» Hiob zawsze tak postępował” (Hi 1, 1-5).
Tekst zupełnie jasno określa Hioba, jest on bez skazy i prawy. Zgodnie z typowym przeświadczeniem biblijnym cieszy się błogosławieństwami, przywodzącymi na myśl starożytnego patriarchę: ma ogromne stada owiec i wielbłądów, wołów i osłów. O wrażliwości jego sumienia świadczą ofiary całopalne za dzieci na wypadek, gdyby czyniły coś złego i złorzeczyły Bogu. Hiob przeżywa chwile szczęścia, ma wielodzietną kochającą się rodzinę. Ma też dobre serce, pomaga biedniejszym, służy dobrą radą i wsparciem duchowym. Uczy rodzinę właściwej postawy wobec Boga, sam zaś jest bogobojny i oddany Bogu. W takiej to właśnie atmosferze Hiob cieszy się pełnią szczęścia.
Niespodziewanie autor opowiadania przenosi czytelnika na dwór niebieski: „Zdarzyło się pewnego dnia, gdy synowie Boży udawali się, by stanąć przed Panem, że i szatan też poszedł z nimi. I rzekł Bóg do szatana: «Skąd przychodzisz?» Szatan odrzekł Panu: «Przemierzałem ziemię i wędrowałem po niej». Mówi Pan do szatana: «A zwróciłeś uwagę na sługę mego, Hioba? Bo nie ma na całej ziemi drugiego, kto by tak był prawy, sprawiedliwy, bogobojny i unikający grzechu jak on». Szatan na to do Pana: «Czyż za darmo Hiob czci Boga? Czyż Ty nie ogrodziłeś zewsząd jego samego, jego domu i całej majętności? Pracy jego rąk pobłogosławiłeś, jego dobytek na ziemi się mnoży. Wyciągnij, proszę, rękę i dotknij jego majątku! Na pewno Ci w twarz będzie złorzeczył». Rzekł Pan do szatana: «Oto cały majątek jego w twej mocy. Tylko na niego samego nie wyciągaj ręki». I odszedł szatan sprzed oblicza Pańskiego (Hi 1, 6-12).
Tekst zupełnie jasno określa Hioba, jest on bez skazy i prawy. Zgodnie z typowym przeświadczeniem biblijnym cieszy się błogosławieństwami, przywodzącymi na myśl starożytnego patriarchę: ma ogromne stada owiec i wielbłądów, wołów i osłów. O wrażliwości jego sumienia świadczą ofiary całopalne za dzieci na wypadek, gdyby czyniły coś złego i złorzeczyły Bogu. Hiob przeżywa chwile szczęścia, ma wielodzietną kochającą się rodzinę. Ma też dobre serce, pomaga biedniejszym, służy dobrą radą i wsparciem duchowym. Uczy rodzinę właściwej postawy wobec Boga, sam zaś jest bogobojny i oddany Bogu. W takiej to właśnie atmosferze Hiob cieszy się pełnią szczęścia.
Niespodziewanie autor opowiadania przenosi czytelnika na dwór niebieski: „Zdarzyło się pewnego dnia, gdy synowie Boży udawali się, by stanąć przed Panem, że i szatan też poszedł z nimi. I rzekł Bóg do szatana: «Skąd przychodzisz?» Szatan odrzekł Panu: «Przemierzałem ziemię i wędrowałem po niej». Mówi Pan do szatana: «A zwróciłeś uwagę na sługę mego, Hioba? Bo nie ma na całej ziemi drugiego, kto by tak był prawy, sprawiedliwy, bogobojny i unikający grzechu jak on». Szatan na to do Pana: «Czyż za darmo Hiob czci Boga? Czyż Ty nie ogrodziłeś zewsząd jego samego, jego domu i całej majętności? Pracy jego rąk pobłogosławiłeś, jego dobytek na ziemi się mnoży. Wyciągnij, proszę, rękę i dotknij jego majątku! Na pewno Ci w twarz będzie złorzeczył». Rzekł Pan do szatana: «Oto cały majątek jego w twej mocy. Tylko na niego samego nie wyciągaj ręki». I odszedł szatan sprzed oblicza Pańskiego (Hi 1, 6-12).
Oto Bóg pozwala szatanowi boleśnie doświadczyć swego sługę. Na Hioba zaczynają spadać liczne nieszczęścia, doświadcza całkowitego ogołocenia. W jednej chwili traci wszystkie dobra materialne, a także najbliższych - dzieci i ich rodziny. Doświadcza również cierpienia związanego z chorobą. Zostaje obsypany „trądem złośliwym, od palca stopy aż do wierzchu głowy” (Hi 2, 7).
Hiob cierpi również ze powodu niezrozumienia ze strony bliskich, szczególnie swojej żony: „Jeszcze trwasz mocno w swej prawości? Złorzecz Bogu i umieraj” (Hi 2, 9). Samotny w swoim cierpieniu, wyrzucony z domu zostaje kuszony przez żonę do odejścia od Boga.
Hiob cierpi również ze powodu niezrozumienia ze strony bliskich, szczególnie swojej żony: „Jeszcze trwasz mocno w swej prawości? Złorzecz Bogu i umieraj” (Hi 2, 9). Samotny w swoim cierpieniu, wyrzucony z domu zostaje kuszony przez żonę do odejścia od Boga.